Autor: Michał Kozioł
„Pierwsza konduktorka. Na głównej linii krakowskiego tramwaju pełni służbę jedna kobieta jako konduktor, z powodu braku personelu męskiego, powołanego do wojska. Kobieta jest żoną jednego z powołanych, przebrana w czapkę służbową, bluzkę męską, z torbą na ramieniu pełni służbę zręcznie i ku zadowoleniu publiczności” – pisał 20 sierpnia 1914 roku, czyli na samym początku wojny, krakowski „Czas”.
Kraków, podobnie jak cała wojująca Europa, musiał się wkrótce przyzwyczaić do nowej sytuacji. Oto kobiety zastąpiły mężczyzn i to często w zawodach uważanych tradycyjnie za męskie. Dotyczyło to także urzędów. Prawdziwą rewolucją było pojawienie się w biurach „panienek”. Często miejsce ważnego urzędnika zajmowała młoda „panienka”, która pracowała równie sprawnie. Wojna zmusiła wiele kobiet ze wszystkich – jak mawiano – sfer do pracy zarobkowej i pełnienia funkcji „głowy rodziny” w zastępstwie nieobecnego męża, ale przede wszystkim udowodniła, że mogą one pełnić nawet bardzo ważne funkcje.